Blog shackowany, walka o dostęp
Na początku stycznia dostałem informację od hosta, że z mojego serwera (na którym stoi blog) wysyłany jest spam. Blog został wtedy zablokowany i przestał być widoczny. Myślałem, że to prosta sprawa, więc zaktualizowałem wtyczki i myślałem, że wystarczy. Okazało się, że to dopiero początek…
Dzień później, znowu wysłany był spam, a blog został ponownie zablokowany. Oglądając pliki .php okazało się, że dopisało się mnóstwo złośliwego kodu, pojawiło się wiele nowych podejrzanych plików i innych niepożądanych rzeczy. Usunąłem co się dało i odblokowałem stronę.
Niestety, ponownie odezwał się zdenerwowany host i zablokował stronę. Po rozmowach telefonicznych i kombinowaniu, padła decyzja, by przenieść blog na inny serwer i spróbować odtworzyć go z tego, co się dało (backupu brak). Pomagał z tym Marcin Rudzki, mój wieloletni przyjaciel. Nad sprawą pochylił się też Filip Globke, twórca mojego layoutu i obu (szczególnie Marcinowi!) chciałbym w tym miejscu podziękować. Blog już działał, ale wcięło część wtyczek, potem znowu pojawiło się wysyłanie spamu, aż stanęło na tym, że witryna była aktywna, ale straciłem dostęp do panelu admina, z którego wykonuje się wszystkie czynności…
Od połowy lutego blog był żywy, ale nic nie mogłem z nim zrobić – ani pisać, ani kasować, ani nic. Doszło do tego ogólne zrezygnowanie – żeby reaktywować musiałbym zapłacić za nowy layout albo żeby nie płacić, musiałbym zrezygnować z blogowania.
Minęło już trochę czasu. Zdecydowałem, że jednak spróbujemy z tym co jest i naprawimy panel admina. Marcin odzyskał dostęp do niego, więc wracam do działania. Nie wiem na ile strona jest odporna – być może znowu padnie. Ale wiedz, że ja nie padnę, a nawet jeśli tak, to podniosę się kolejny raz.
Kolejna seria artykułów nosi tytuł „Jak naprawiać relacje?”.
Gratulacje za walkę! To trudne przypadki i pokazałeś, że można wygrać :-)
To co piszesz b.ważne – walcz
Dzięki, dzięki! :)